Tag

ciencia

Browsing

To ostatni dzień, w którym uczniowie zamiast na lekcje gromadnie drepczą do kościoła. Od lat, przez trzy dni, miast obowiązku nauki, praktykują rekolekcje.

Fasada - Kościół Konkatedralny pw Bożego Ciała na Kamionku, Warszawaj
Co za fasadą Kościoła

Polska jest formalnie państwem bezwyznaniowym. Szanującym odrębność i otwartym na duchowość społeczeństwa. Religia w szkole pojawiła się na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z 14 kwietnia 1992 w sprawie organizowania nauki religii w szkołach publicznych (DzU z 1992 r. nr 36 poz.155). Rozporządzenie podpisał Andrzej Stelmachowski, minister w rządzie Jana Olszewskiego.
Nauka religii miała wytyczać dziatwie szkolnej konkretne standardy moralne
i pieczołowicie wpajać zasady wiary.
Rekolekcje i fizyczny udział w ceremoniach kościelnych wiąże się z praktyka religijną. Nie ma to związku ze światopoglądową niezależnością państwowego systemu oświaty.
Można spotkać propozycje rekolekcji w ośrodkach kościelnych w w cenie 450 zł, można wziąć udział w rekolekcjach na Facebooku. Naprawdę, jest w czym wybierać.
Można też zgłosić pretensje do swojego pracodawcy i żądać wolnego czasu dla odbycia rekolekcji. Konstytucja, bowiem gwarantuje nam możliwość swobodnej praktyki religijnej.

Furta na kościelny dziedziniec, Konkatedra na Kamionku
Co się kryje za Kościelną furtą

Oczywiście żaden pracodawca nie da nam wolnego dla odbycia niezbędnych dla nas praktyk religijnych. Możemy to czynić w wolnym od pracy czasie. Minister Andrzej Stelmachowski zrobił dla naszych milusińskich wyjątek, i nie dbając o ich religijną więź z rodzicami, nakazał szkołom organizowanie rekolekcji w trakcie zajęć lekcyjnych. To konkluzja wynikająca z opinii przedstawionej przez panią Grażynę Czetwertyńską – dyrektora w Ministerstwie Edukacji Narodowej, powstałej w czasie sprawowania funkcji przez minister Katarzynę Hall – koalicji PO / PSL.
Sposób postrzegania prawa w tej kwestii niesie szereg wątpliwości etycznych. Ale nie tylko. Masowy udział dziatwy szkolnej w rekolekcjach ma negatywny wpływ na realizacje programów nauczania. Powoduje także szkody materialne.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie widzi w tym nic niestosownego, że dzieci miast się uczyć, wędrują grzecznie parami, przez trzy dni w roku do kościołów. Nie w celach edukacji lecz tylko religijnej praktyki, co przecież powinno być bezwzględną domeną rodziców (i jest elementem religijnego obrządku a nie nauki religii). Na to też wskazuje opinia MEN w sprawie rekolekcji w szkołach.
Tym samym Ministerstwo od lat trwoni publiczne środki przeznaczone na edukację. Brak lekcji w tym czasie to ogromna oszczędność finansowa – ale nigdzie nie wykazywana i nigdzie nie ewidencjonowana.
Czy minister może przedstawić kalkulacje ekonomiczne tych oszczędności tak łatwo, jak to czyni przedstawiając uwarunkowania prawne związane z koniecznością odbywania przez nasze dzieci praktyk religijnych w ramach państwowej szkoły publicznej?

Prawne uzasadnienie obecności dzieci w obrządku
Prawne uzasadnienie obecności dzieci w obrzędzie Rekolekcji: Czetwertyńska / Hall / MEN

Rozporządzenie z 14.04.1992 A.Stelmachowski, J. Olszewski

Szczegóły odpowwiedzi MEN i ocena
Rekolekcje
Rekolekcje – krótki i osobisty wybór informacji

Artykuł został pierwotnie zamieszczony na portalu W24, gdzie miał około 190 odsłon (2012). Zarząd W24 pozbawił Roberta Grzeszczyka autorstwa niemal wszystkich ok.150 artykułów przy okazji likwidacji portalu i migracji treści na portal Nasze Miasto.  W wyniku interwencji nazwisko autora pojawiło się na pozostawionych przez cenzurę portalu Nasze Miasto (dziś własność Orlen) artykułach. Jednak trwające restrykcje wciąż nie pozwalają na poznanie całej bibliografii Roberta Grzeszczyka na tych portalach, które łącznie wygenerowały dla ich właściciela ponad 890 tysięcy wejść i kliknięć. Dziś artykuł nie jest już widoczny na stronie Nasze Miasto.
Cenzura autorska jak i cenzura państwowa jest typowym bezprawiem stosowanym w III RP czemu poświęcony został oddzielny artykuł na tej stronie internetowej. Link poniżej1.

 

*

18.04.2023

Epilog
Niszczenie kraju to nie tylko zasypywanie kopalni, czy dewastacja innego majątku materialnego.
Obniżanie poziomu edukacji oraz niszczenie morale jest szczególnie niebezpiecznym elementem dywersji.
W kraju, w którym Kościół katolicki ma/miał ogromne znaczenie dla przeważającej masy społecznej, znaczenie moralne i proces  niszczenia tej opoki ma różny obraz.
Oczywiście korzyści materialne mogły zachwycać hierarchów Kościoła. I zachwycały Prymasa Glempa. Nie mam świadomości jak reagował na to Karol Wojtyła?
Brak jednak spojrzenia w przyszłość na miarę historii Kościoła, wskazuje na głupotę, nie wspominając o moralnym spustoszeniu lub narodowej alienacji czy wręcz zdradzie.
Było jednak wielu przedstawicieli Kościoła, którzy ostrzegali przed pazernością i bezwzględnym skokiem na kasę i majątek wspólny. Łącznie z innymi działaniami mającymi charakter wyniszczający i rozbiorowy doprowadziły w efekcie do strat moralnych, intensyfikacji ruchów antykościelnych, laicyzacji i odchodzenia z Kościoła.
Ten artykuł poświęcony został jednemu z elementów czynnej postawy i działań instytucji kościelnych, gdy w zamian za milczenie w kwestiach niszczenia państwa, kradzieży majątku państwowego Kościół został „nagrodzony”.
Jedną z takich „nagród” było obdarowanie Kościoła obowiązkiem nauki religii w szkołach. Nie miało to związku ze wzmocnieniem edukacji oraz jej poziomu. Od 1989 roku obserwujemy staczanie się edukacji szkolnej i w efekcie edukacji ponadpodstawowej, średniej i akademickiej. Są to działania bardzo trudne do neutralizacji i późniejszej odbudowy.
W możliwym jeszcze do odnalezienia w internecie wywiadzie z amerykańskim specjalistą ds. dywersji2 dowiedzieć się można o niszczeniu polskiej edukacji, jako elementu kierunkowej dywersji. Wskazywane są długotrwałe skutki takich działań na społeczeństwo.
Czy wykonują je bezpośrednio podpisujący odpowiednie prawa czy też wypełniają inni, efekty są widoczne od lat. A dziś Minister raczy nas kolejnym pomysłem redukcji nauki (czasu jej trwania) w szkołach. Czy kosztem rekolekcji? Z całą pewnością NIE.
Moja interwencja w MEN – bezskuteczna – o czym byłem od samego początku przekonany, spotkała się za to z zainteresowaniem Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka. Odrzuciłem ich „pomocną dłoń”, choć wcześniej zwracałem się o pomoc w obronie praw własności naruszanych przez procedury związane z systemem odszkodowań za straty które ponoszą ludzie w związku z ochroną dzikich zwierząt. HFPC nie byla jednak zainteresowana prawem własności, lecz kwestiami ideologicznymi osłabiającymi państwo. Niszczenie własności przez instytucje i legislacje i utrzymywanie takiego stanu osłabia generalnie państwo. HFPC działa w tym kierunku.
Rekolekcje dziatwy szkolnej trwają więc w najlepsze.
W świadomości i wsparciu wszystkich sił politycznych kraju.

rekolekcje dzziatwy szkolnej w parafii Zwoleń 2023
Informacje parafialne, Parafia Zwoleń o rekolekcjach dzieci


Nie walczę już z rekolekcjami (i nie walczyłem wskazując jedynie na swe wątpliwości prawne i etyczne), gdyż jestem świadomy, że dziś pozycja Kościoła w Polsce jest tak słaba i zasłużenie słaba, pozbawiona autorytetu moralnego, że nie jest on w stanie się już podnieść. Mam nadzieję, że społeczeństwo pozbawi go nie tylko zagarniętych bezprawnie dóbr. Wątpliwe jest bowiem samoistne uzdrowienie tej instytucji.

Marek Budzyński - zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej
Marek Budzyński – zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa – Wilanów
Zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa - Wilanów
Zwycięski projekt Świątyni Opatrzności Bożej Warszawa – Wilanów, Marek Budzyński, został zdyskwalifikowany decyzją Glempa, do której ktoś go ponoć zmusił – jak publicznie przekazał sam Marek Budzyński http://niaiu.pl/wp-content/uploads/2020/05/mbfinal5_optimized.pdf

 

1    Rząd dobrej zmiany nie zgadza się na cenzurę  –  Morale, etyka, które stoją za naukami Kościoła, nigdy dotychczas nie zaowocowały krytyką cenzury, która zabiera podstawowe wolności członkom jego wspólnoty.  Nie ograniczyły jednak pazerności na dobra doczesne, kosztem tej wspólnoty.
2   Polska jest bezbronna wobec nowoczesnej dywersji (wywiad)  –  jednym z najgroźniejszych elementów osłabiających każde społeczeństwo jest redukowanie jego intelektualnego potencjału. W państwach centralnie sterowanych i autorytarnych jest to tym łatwiej przeprowadzić, gdyż wystarczy dostęp do amoralnych klik sprawujących  zarząd.

Filozofia znaczy mądrość

Owszem, interesują mnie rozważania filozoficzne. Jestem przekonany, że rozbudzają w każdym zainteresowanie światem, logiką, wiedzą. Prowadzą nas do światła.
Skupjając się bowiem na wiedzy i prawdzie, chcąc nie chcąc oddalamy się od świata potocznego i powszechnego, który dziś ze światłem mało ma wspólnego.
I nasze wnioski stają się wówczas inne – inne niż wnioski współplemieńców. Nasze spostrzeżenia są inne i reakcje także. Stajemy się spokojniejsi, wyrozumialsi. Tolerancyjni. Co nie oznacza, że tolerujemy wszystko, nawet brak tolerancji (czego, niestety, jesteśmy świadkami przy okazji walki z tzw. płaskoziemstwem, czy indoktrynacji anarchią ekologistyczną, wegańską, LGBT, fałszywie patriotyczną, tworzeniem wroga, etc, etc, etc).
Nie sądzę bym znał prawdę, ale jestem przekonany, że rozważania filozoficzne i takież dociekania zdecydowanie bardziej do niej przybliżają, bardziej niż ślepe poleganie na mediach czy przekazach polityków.
Z racji wykształcenia i zainteresowań nie wszystkie kierunki dyskusji toczących się w przestrzeni publicznej budzą moje zainteresowanie. Las i  środowisko – to bardzo szerokie pojęcia, i to im staram się poświęcać czas.
Gdy zmierzam się czasem z profesorem Wojciechem Sady1, próbując jego analiz na temat nauki, mam tę satysfakcję, że choćby przez wiek swój, porusza jej mizerię czasów raczej nam współczesnych. Oczywiście praca Jana Gwalberta Pawlikowskiego („Kultura a natura”), Frederica von Hayek („Intelektualiści a socjalizm”) czy analizy Helge Kragh („Wielkie spekulacje”) wskazują, że nieuka to nie jedynie rzecz dnia dzisiejszego. Ośmielam się jednak twierdzić, że w naukach przyrodniczych i humanistycznych to dziś dominanta. Oczywiście twierdzę tak, gdyż chciałbym mieć poczucie komfortu gdy idzie o zasób wiedzy samodzielnie zdobytej w czasach zamierzchłej – socjalistycznej „ciemności”.
Ta ciemność jednak ciemnością nie była, na co wskazuje profesor z Oxfordu Hang Ha-Joon w książce „23 rzeczy których Ci nie mówią o kapitaliźmie”. Twierdzi wręcz, że w upadłym obozie socjalistycznym poziom wiedzy i edukacji był znacznie wyższy niż w obozie przeciwnym. Ale ówcześni rządzący nie starali się, lub nie umieli wykorzystać tej przewagi. Może się bali? Czy wiemy dlaczego? Jakie były tego przyczyny?
Wracając do tematu filozofii i jej zainteresowania środowiskiem przyrodniczym, jestem dość wyczulony na pojawiające się w filozoficznych dysputach półprawdy lub ewidentne fałszywe watki, dysonanse.
Jeden z moich ulubionych felietonistów Adam Grobler (profesor, Instytut Filozofii Uniwersytetu Opolskiego oraz członek Komitetu Nauk Filozoficznych PAN) którego ironia i styl bardzo mi odpowiadają, na łamach „Filozofuj”, popełnia czasem taki dysonans w moim odbiorze nauki, że nie mogę się powstrzymać od zaklęcia – gdy zdarzy mu się wtręt na temat środowiska. Nie ma związku z wiedzą, lecz z potocznym przekazem znajdowanym w mediach brudnych od nietolerancji, niewiedzy, braku zainteresowania rzeczywistym obrazem i nierozpoznawaniem tematu w celu jego prawdziwego poznania i przekazu. Dzisiejszych treści medialnych jednolitych, gładkich jak covidowa sraczka.

Smog w lesie. A gdzie mądrość i filozofia

„W obliczu grozy dnia dzisiejszego książka Redlińskiego nabiera nowej wymowy. W radosnej opowieści z lat powojennych o przełamywaniu kolejnych tabu w Taplarach na Podlasiu znajduję słowa tyleż zabobonne, co jakoś prawdziwe i moralnie napominające. Jakby kto klona przy domu „ścioł, to i mnie podetnie!… I w lesie też nie można ścinać: nie wiadomo, kogo się ścina. To jakby drzewów nie ścinać, ludzi nie umieralib? Nie umieralib. To czemu ścinajo?… Gotować, grzać trzeba… Ale bez potrzeby drzewo ściąć albo pokaleczyć, o, grzech straszny”. Dziś w Polsce, między innymi z powodu wycinki drzew, smog ścina kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie.”
Jestem leśnikiem (choć uzupełniałem nauki także na innym kierunku) i reaguję na zgrzyt, który pojawił się na samym końcu felietonu. Ponieważ koniec to swoiste przesłanie i morał, tym bardziej wprawił mnie w osłupienie. Bo jeśli nie mam wątpliwości co do przekazu Redlińskiego, to już odczytywanie go przez autora budzi mój sprzeciw.
Doprawdy, którą ścieżką krąży myśl, wiedza, doświadczenie autora, że łączy kwestie wycinek drzew w lesie ze smogiem?

Bogactwo przyrody w lesie gospodarczym – okolice Lądka Zdroju; prowadząc gospodarstwo leśne, a więc także wycinkę drzew (widoczny wyraźnie pień po ściętym świerku), odpowiada za smog?

Smog to określony stan atmosfery, zanieczyszczonej przez człowieka, pojawiający w określonych warunkach ciśnienia atmosferycznego, wilgotności, wiatru i w określonych obszarach — przestrzeniach zurbanizowanego świata.
Raczej nie spotkamy go w lesie, nie będzie go nawet na świeżej porębie.
Nie z powodu wycinki drzew powstaje smog.
Teraz o wycince.
Wiązanie wszystkiego, nawet już i smogu, z planową i racjonalną gospodarką leśną (w Polsce nie ma rąbanych i zamienianych na pola lasów deszczowych jak w Brazylii czy na Borneo) to już kompletna nieznajomość jej funkcjonowania. Lub uleganie mainstreamowym fałszerstwom.

Adam Grobler - Dalej, więcej, prędzej
Smog to bezpośrednia efekt m.in. wycinki drzew w lesie w Polsce – twierdzi „mądrość”

W sumie, w czasie najnowszej historii lasów w Polsce, wycięto taką samą masę drzew, jaka dziś rośnie! – Wydaje się to niemożliwe? Otóż lasyodnawialnym bogactwem naturalnym każdego kraju. Oczywiście gospodarka leśna musi chcieć wykorzystywać te atrybuty odnawialności. W Polsce jest to wykorzystywane: przybywa nie tylko powierzchni pod lasami, ale zwiększa się także ich masa na pniu. Zwiększają się więc także możliwości fotosyntezy. I zwiększałyby5 się możliwości pochłaniania „trującego gazu”, jakim już niektórzy nazywają dwutlenek węgla (CO2) – sic!
Elementami niewątpliwie powodującymi smog w miastach jest zła gospodarka przestrzenna i przyrodnicza, która tam ma miejsce. Większość korytarzy napowietrzających miasta została zabudowana decyzjami najczęściej tych, którzy dziś najgłośniej podnoszą kwestie smogu. Likwidacja terenów zielonych, zagęszczanie zabudowy — to ewidentne działania smogotwórcze. Nie trudno odszukać autorów tych działań (np. urbaniści i architekci pełniący nawet funkcje prezydentów miasta w Warszawie). Tym też jest zwężanie szerokości ulic w Warszawie, a w efekcie generowanie korków i większego spalania paliw. Mówimy o smogu a nie mówimy o instytucjach odpowiedzialnych za czyste powietrze, za jego kontrolę, za rozwiązania (nie zakazy!), które powinny ograniczać skażenie atmosfery. A winne są lasy (sic-!). – Ta podsuwana ludziom niedorzeczność zajmuje wielu z nich, zajmuje też prfesora filozofii.

Okolice Olecka
Lasy gospodarcze coraz czesciej przypominają parki i rezerwaty, w których specyficznie pojęta ochrona środowiska je unicestwia (okolice Olecka) . Czy takie też generują smog?

Smog to złe powietrze — i walka o jego jakość jest najistotniejsza. Lecz nie kwestią jest spalanie, lecz pozostaje kwestią jakość oczyszczania wyziewów i dymów. Państwo natworzyło wystarczająco dużo organów kontrolnych, by pilnować standardu. Czemu nie pilnuje? Czyż nie podpowiada Bartłomiej Sienkiewicz („…państwo to ch.., d… i kamieni kupa”)?
Nie węgiel jest tu winien, lecz sposób jego wykorzystania.

Nie tylko węgiel jest spalany w celach energetycznych. Mamy ropę, gaz, drewno. Każde masowe spalanie może być z łatwością kontrolowane. Ciężko jest natomiast kontrolować spalanie indywidualne. To jednoznacznie wskazuje kierunek: duże i mocne inwestycje w duże spalarnie (elektrociepłownie) wraz z zaopatrzeniem mieszkańców miast w energię, ciepło i zimno (tak, to nie przejęzyczenie – latem również w zimno) oraz polityka zachęt w kierunku gospodarstw indywidualnych poza sieciami miejskimi.

Adam Grobler – „Dalej, więcej, prędzej” – https://filozofuj.eu/adam-grobler-dalej-wiecej-predzej/ –  „Filozofuj!” 2019 nr 5 (29), s. 44.

 

Katastrofa klimatyczna jako wynik autorytaryzmu i społeczeństwa zamkniętego – a co z zatrutym środowiskiem

„Zamknięte może być społeczeństwo o kulturze plemiennej, ale i rozwinięte społeczeństwo pod rządami autorytarnymi, skrępowane nakazami i zakazami przez nieznoszącą sprzeciwu władzę. Dziś, w zglobalizowanym świecie, wyraźniej niż w czasach Bergsona widać, że społeczeństwo zamknięte nie jest w stanie spełnić obietnicy stabilizacji, bezpiecznego pławienia się we własnej wąsko zdefiniowanej kulturze. Odcięcie się od innych społeczeństw w sferze idei prowadzi do uwiądu kultury i zacofania technologicznego, w sferze handlu do zapaści gospodarki, a obecnie, nie tyle na dodatek, co raczej przede wszystkim, do katastrofy klimatycznej.”

Adam Grobler - Tęskonota za rajem utraconym
Ten raj straciła cywilizacja łacińska pod drzewem obfitości. Wiara, nad stratą dominującej roli to ślepota nad kosztami jakie ta cywilizacja przyniosła Ziemi, i wciąz ją nimi obciąża.

Stary Chińczyk z pewnością kiwa głową z politowaniem na takie treści. Pamięta bowiem czasy Prezydenta Nixona, gdy Chiny były bardzo zamkniętym i niedostępnym krajem, a ONZ walczyło wówczas z katastrofą oziębienia i nadchodzącym nieubłaganie kolejnym zlodowaceniem półkóli północnej3.
Zmiany klimatyczne i charakterystyka ziemskiego klimatu to zmienność i stała niestabilność. Świadczy o tym choćby pomnik poświęcony walce z

Boczna inskrypcja
Kamień poświecono nie tylko zwycięstwu nad szarańczą

szarańczą stojący w parku w Zwierzyńcu4. Świadczą zapisy historyczne. Na rycie wspomnianego wyżej pomnika przeczytamy zaś o tym jaki wysiłek ponióśł „lud Boży” ku pożytkowi swojemu i Bożemu. Ale ani słowa o tragedii zmian klimatycznych, zamkniętym społeczeństwie czy autorytarnych rządach.
Oczywiście indoktrynacja była zawsze, lecz już jej skale były różne. Z pewnością miały też związek z etyką i morale. W dobie upadku autorytetów (gdy profesor filozofii łączy smog z wycinką lasu) i możliwości jednoczesnego wpływania na „lud Boży” przez medialne przekazy, zuchwałość i brak oporów moralnych buduje w społeczeństwach bardzo różnorodne teorie, które służą odwracaniu uwagi od realnych problemów lub działań władców tego świata.
Dziś, gdy Chiny są otwarte na świat, ale nie uległy indoktrynacji „pseudowolności” czy „pseudodemokracji” mamy w przestrzeni światowej doktrynę globalnego ocieplenia o podłożu antropogenicznym – czyli jak wskazuje profesor Adam Grobler – mamy katastrofę klimatyczną. Ta doktryna czy strategia generuje określone legislacje i działania. Generalnie nie chroni ona środowiska w biednych i ubogich krajach, lecz manipuluje obszarami bogatymi i efektywnymi gospodarczo: gdyż tylko tam możliwe jest wygenerowanie sowitych korzyści.
Czemu Adam Grobler łączy katastrofę klimatyczną z społeczenstwem zamkniętym i autorytarnymi rządami? Czy nie ulega dominującej manierze? Która przecież ma określony cel.

Fragment z krajobrazu Niemiec, wyeksportowanego do krajów trzeciego świata

Katastrofa klimatyczna – jeśli rzeczywiście jest – to wynik skażanego od lat środowiska. To środowisko jest w największej mierze skażane przez cywilizacje zachodu, a więc cywilizację najmniej autorytarną, choć dziś trudno już na to wskazywać jednoznacznie. I dziś generowana jest tu doktryna katastroficzna wraz z tworzeniem legend w postaciach, np.: Al Gore czy Grety, które to wygladając z każdej szuflady, wraz ze stworzonymi im do pomocy organizacjami suto dotowanymi przez cywilizacje zachodu, budują społeczeństwo proli. Czy filozofia ma tu jakieś zadanie do wypełnienia? – i wzmacniania klasy rządzącej i posiadającej?

Adam Grobler – „Tęskonota za rajem utraconym” – https://filozofuj.eu/adam-grobler-tesknota-za-rajem-utraconym/ – „Filozofuj!” 2021 nr 2 (38), s.42

 

Filozof w czasach zarazy

Wszyscy mamy świadomość uproszczeń, które obserwujemy wokół.
Upolitycznienie i ideologizacja sięgnęły bruku. Dosięgły nie tylko Adama Groblera. Ciężko jest się odnaleźć uczciwości i prawdzie w zawłaszczonej rzeczywistości, gdy dodatkowo ma się jakiś ponadprzeciętny apetyt. Słabość i słabostki nie tyle niszczą naszą własną duszę co ciagną do piekielnych czeluści wszystkich, którzy wierzą, że mamy elity, uczciwość i sprawiedliwość. Gdyby się nie dali ciagnąć to i A. Grobler byłby czystszy i filozofia mądrzejsza.
Filozofia znaczy umiłowanie mądrości – mądrość. Jeśli Adam Grobler jest filozofem to znaczy, że jest mądry. Jeśli jest mądry to jak rozumieć jego słowa?
A jeśli mówi wprost, dosłownie, bez podtekstu, to czy jest madry? Czy Grobler jest filozofem?

* * *

Rzeźba. Mysliciel. A.Rodin
Myśliciel – A.Rodin

1. Wojciech Sady – https://filozofuj.eu/wojciech-sady-o-spolecznych-warunkach-powstania-rozwoju-nauki/ (Filozofuj – 2016 › nr 4 (10) )
https://filozofuj.eu/wojciech-sady-o-tym-ze-fakty-nie-sa-nam-dane/ (Filozofuj – 2020 nr 6 (36) )
2 Lasy wycięły więcej niż mają – https://www.polskawlesie.pl/las/lasy-wyciely-wiecej-niz-maja
3. Ocieplenie klimatu czy klimatyczne zmiany –  https://www.polskawlesie.pl/panstwo/ocieplenie-klimatu-czy-zmiany-klimatyczne
4. Pomnik szarańczy – https://www.polskawlesie.pl/swiat-nie-jest-taki-zly/pomnik-szaranczy
5. I zwiększałyby się – ideologia, która dzis dominuje w państwie, dominuje też w przestrzeni Lasów. To ideologia ekologistycznego obskurantyzmu i anarchii, która nie realizuje nawet zapisów istniejącej Ustawy o lasach wskazującej na ich wielofunkcyjność. Nadreprezentatywność ochrony biernej, sztucznego tworzenia zasobów martwego drewna nie ma żadnego związku z wiedzą i nauką – pod pozorem tej ideologii niszczony jest wspólny majątek Polski i Polaków, niszczone jest znaczenie Polski i jej rola w Europie i świecie.

Ludzie głupi v. ludzie mądrzy
Czy zgodzimy się z Russellem?