Tag

gatunek obcy

Browsing

Leśnikom Drapałki i Babek

Sprawozdanie z exkskursyi leśnej odbytej w lasy Kórnickie
W roku 1868 organ Centralnego Towarzystwa Gospodarczego dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego – „ZIEMIANIN” w numerze 46 z dnia 14 listopada przedstawił czytelnikom sprawozdanie z posiedzenia oraz wizyty terenowej w lasach Kórnickich „ … bez wątpienia największych i obecnie może … najlepiej urządzonych lasów prywatnych w Księstwie”. Objazd terenowy miał miejsce 9 lipca 1868 roku a ze sprawozdania dowiadujemy się, że „ … exkursya ta zadowoliła nas zupełnie i pouczyła.”

ZIEMIANIN - strona tytułowa
ZIEMIANIN – strona tytułowa

Czytamy my między innymi informację o drzewostanie modrzewiowym znajdującym się w „rewirze Drapałki Iszej”. Przewodnikiem wycieczki był Pan Józef Rivoli – ówczesny Nadleśniczy w dobrach kórnickich, obłożonych sekwestrem przez Prusy z powodu uczestnictwa właściciela – Jana Działyńskiego w Powstaniu Styczniowym.
„Napotkany tamże drzewostan modrzewiowy, okryty obficie siwemi porostami, już zdaleka pokazuje swój stan chorobliwy i smutny przedstawia widok. Drzewostan ten na obszarze 200. mórg wzrosły, na ziemi leśnej III klasy, 30 do 35 lat stary, ustał obecnie prawie zupełnie w przyroście, co potwierdza doświadczenie czynione z tym gatunkiem drzewa w innych okolicach Księstwa. Chcąc go zachować od zupełnego zniszczenia, przedsięwziął Pan Rivoli trzebież tak, że 4/5 drągów wycięto, zostawiając tylko celujące drągi, spodem jako zasłonę (Bodenschutzholz), zapuścił świerki, które doskonale się udały, ciekawe więc jest bardzo, czy postępowanie to wpłynie korzystnie na utrzymanie l/5 pozostałego drzewostanu. Drągi Wycięte, wysokości 42 do 45 stóp, wszystkie wskazują w młodości jak najlepszy przyrost, dochodzący w pierwszych latach do ¼ cala w słoju, potem stopniowo prawie zupełnie w nim ustają i po większej części ulegają chorobie murszywości (Rothfaule). Ponęty, pozakładane na ryjki sosnowce i inne chrząszcze szkodliwe, regularnie rewidowane, ochraniają drzewostan osłaniający od spustoszeń tego owadu. Obejrzenie tego drzewostanu jest bardzo zajmującą rzeczą, niejeden bowiem z nas nie miał sposobności widzenia drzewostanu modrzewiowego, tem więcej będzie pouczające widzieć go za lat parę, gdy świerki podrosną, okryją ziemię i prawdopodobnie wpłyną korzystnie na przyrost pozostałych drągów.”

Fragment
Fragment


Tem więcej będzie pouczające widzieć go za lat parę
Drapałka to osada leśna i jedno z leśnictw w Nadleśnictwie Babki. Obiekt w którym gospodarował Józef Rivoli, późniejszy pierwszy prodziekan Wydziału Rolniczo-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego, istnieje do dzisiaj. To już niemal dwuwiekowy las. Mocna trzebież, którą zarządził Rivoli wzmocniła go, ale nie odzyskał on pełni siły po pierwszych zaniedbaniach. Znajdziemy w nim fragmenty bardzo silnych drzew jak i drzew o przeciętnych parametrach. Działania Józefa Rivolego uchroniły jednak las przed całkowitą degeneracją, często jeszcze dziś oglądaną w zaniedbanych hodowlano drzewostanach modrzewiowych. Ten wybitnie światłożądny gatunek potrzebuje do swojego nieskrępowanego rozwoju przestrzeni, swobody, światła.
Dziś w Drapałce nie zobaczymy pod okapem modrzewiny wprowadzonego wówczas świerka. Nie jest to jednak czysty las modrzewiowy. Sporą domieszkę stanowi w nim kilkudziesięcioletni już dąb, który miejscami dorównuje wysokością modrzewiowi. W lukach natomiast możemy spotkać gniazda z pieczołowicie chronioną, kilkuletnią jodłą.
Dziś te modrzewie to ponad 180 letnie drzewa. Gdy porównamy je z innymi w tym wieku (rezerwat Modrzewina, czy Świnia Góra w Nadleśnictwie Suchedniów) zauważymy, że ich masa nie zachwyca.
Leśnicy, na wielu obszarach, mają wciąż problemy z hodowlą modrzewia, na co uwagę zwrócił podczas ekskursyi leśnik z Wielkopolski półtora wieku temu.

Poza zasięgiem
Drzewostan modrzewiowy z Drapałki nie leży w granicach obszarów, które Władysław Szafer uznał za naturalny dla tego gatunku. Stworzona w latach dwudziestych XX wieku koncepcja zasięgów naturalnych trwa niczym opoka w wielu umysłach, stając się co rusz podstawą lub wytrychem dla coraz nowszych koncepcji ideologicznych pętających naturę i gospodarkę.

Stanowiska kopalne Larix w osadach pliocenu i wczesnego plejstocenu: 1,2- pliocen; 3,4-plejstocen; A.Środoń: „Modrzewie” PAN Instytut Dendrologii 1986
Stanowiska Larix z okresu czwartorzędu A.Środoń "Modrzewie"-PAN Instytut Dendrologii, 1986
Stanowiska Larix z okresu czwartorzędu A.Środoń „Modrzewie”-PAN Instytut Dendrologii, 1986


Niebawem minie stulecie od powstania tej koncepcji. W tym czasie wiele się zmieniło. Nauka odkryła i przyswoiła wiele danych nieznanych sto lat temu. Lustratorzy z FSC mając znaczące uprawnienia formalne i nieformalne, nadane im przez DGLP, wskazali nie tak dawno na nie rodzimość gatunku na wielu obszarach Polski. Zasięgi zacnego profesora Szafera wciąż stanowią podstawę dla wielu działań prawnych i administracyjnych, choć nie mają żadnych ku temu podstaw.
Brak świadomości autora teorii naturalnych zasięgów na temat obecności takiego kluczowego gatunku jak sosna w Bieszczadach spowodował wykluczenie tego obszaru z zasięgu tego gatunku. Dzisiaj dostępna jest wiedza paleobotaniczna, która wskazuje na obecność modrzewia nie tylko na obszarze całej Polski – ślady pyłków odkrywane są w Finlandii.
Europa i Polska to obszar na którym miało miejsce szereg zlodowaceń. Być może nastąpią jeszcze kolejne. W okresach między zlodowaceniami, gdy klimat ulegał naturalnemu (nie antropogenicznemu, co dla niektórych, wraz z całą historią plejstocenu, jest nieprzyjemnym zgrzytem) ociepleniu, obszary Polski były zasiedlane przez wiele różnych gatunków. Są też ślady modrzewia w całej Polsce (i np.: są ślady wielu gatunków sosny).
Razem z roślinnością wchodził na ten obszar człowiek. W Polsce historia roślin jest niewiele starsza od historii człowieka. Człowiek z pewnością przyniósł ze sobą zboże. Pewnie przywlókł też wiele innych rzeczy z południa, wschodu czy nawet zachodu (a nawet Rzymu).

Nazwy geograficzne w Polsce pochodzące od-słowa MODRZEW
Nazwy geograficzne w Polsce pochodzące od-słowa MODRZEW


Gatunek inwazyjny
Do niedawna, „nowinki” ideologiczne dotyczące przyrody i jej ochrony były domeną parków narodowych i rezerwatów. To tam, na przestrzeni dziesięcioleci, obserwujemy cały ich wachlarz, który nie pozwala naturze na chwile oddechu. W ich wyniku na wielu obszarach dochodzi do negatywnych zmian w bogactwie natury (przykładem mogą być obszary rezerwatów i tereny najdłużej chronione przez ideologów od środowiska). Póki te obszary nie są znaczące w skali kraju, państwo może tolerować różne fanaberie. Gdy jednak rzecz zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, a dogmaty są głoszone przez coraz mniej wykształconych dyletantów (nie zważajmy na tytuły, bo S. Milgram dokładnie opisuje czemu często mają służyć), wbrew zdrowemu rozsądkowi i bez żadnych naukowych podstaw, państwo powinno trzeźwo je oceniać niezależnie od rozmiaru decybeli i nakładu jazgotu.
Może przyczyną inwazji na cały obszar leśny (chłopi póki co mogą spać spokojnie) jest zbytnie zagęszczenie populacji swoistych badaczy? Pocieszające jest, że daje się zaobserwować zachwianie dotychczasowej dynamiki jej wzrostu. Często towarzyszy temu zjawisko stresu ekologicznego wynikający też z narastającego oporu środowiska. To czasami generuje bardzo spektakularne reakcje.
Modrzew nie jest gatunkiem obcym. Nie jest też gatunkiem introdukowanym. To pionierski gatunek nie stanowiący żadnego zagrożenia dla przyrody w dzisiejszym świecie. Zresztą człowiek ma narzędzia, dopuszczone do użytku, do sprawowania kontroli nad wielkością populacji drzew (wystarczy odpalić piłę motorową lub posłać harvestery).
Ideologia obcości i takiż straszak. Te fobie mogą być praktykowane na powierzchni 2 procent kraju – w parkach narodowych. Póki realne dowody wskazują na co innego, to pozostały obszar 98 procent powierzchni kraju powinien służyć społeczeństwu, oczekującemu trwałości, różnorodności, wolności i tlenu. Dostatku i emerytury. Tworzenie polskiego parku narodowego na obszarze całego kraju tego nie czyni.

Las Polski 3/2014
Las Polski 3/2014

artykuł nieznacznie uzupełniony, ukazał się pierwotnie na łamach Lasu Polskiego 3/2014

Przypisy:
cal – 2,54 cm; stopa – 31 cm; morga – 2553 m2
czwartorzęd– to najmłodszy okres ery kenozoicznej, który zaczął się ok. 2,6 mln lat temu i trwa do dziś; dzieli się na:
1. plejstocen od 2,6 mln lat temu do 11 700 lat temu;
2. holocen od 11 700 lat temu do dziś.
Stanley Milgram – jego eksperyment badał posłuszeństwo wobec autorytetów; zaś psychologia społeczna szerzej analizuje także kwestie tworzenia autorytetów; „Jak to jest naprawdę z tą prawdą
Józef Rivoli – polski leśnik, jego postać została przypomniana na kartach monografii Nadleśnictwa Bolewice, na którym to obszarze rozpoczął swoją leśną drogę – „Wybrane karty z historii Nadleśnictwa Bolewice” – rozdział 13

Rezerwat Modrzewina to jeden z większych tego typu obiektów na Mazowszu. Przedmiotem ochrony są modrzewie (Larix decidua) słynące urodą od wieków. Choć tu wciąż wskazuje się na Modrzewia polskiego.

Położenie rezerwatu MODRZEWINA, Google Maps
Położenie rezerwatu MODRZEWINA, Google Maps

Położenie
Rezerwat znajduje się w zarządzie Nadleśnictwa Grójec.
Położony okolicy Grójca w pobliżu wsi gminnej Belsk Duży – w niewiele większym kompleksie leśnym między Małą Wsią a Rożcami.
Do rezerwatu dostaniemy się, gdy skręcimy w Belsku Dużym w pierwszą od strony Grójca, prostopadłą drogę w prawo. Do samego rezerwatu wejdziemy aleją starych

Do rezerwatu prowadzi aleja lipowa
Do rezerwatu prowadzi aleja lipowa

lip. W samym już rezerwacie, po obu stronach szlaku, widoczne są modrzewie, teraz w późnojesiennych barwach – bo jeśli podziwiać modrzewie to tylko w porze złotej polskiej jesieni. Warszawiacy mają blisko. Czy to dobrze?

Historia
21 lipca 1787 roku był tu król Stanisław August Poniatowski, prywatnie przyjaciel właściciela majątku w Małej Wsi – wojewody Bazylego Walickiego.
Pierwszy rezerwat, jeszcze na gruntach prywatnych Lubomirskich i Morawskich utworzono za zgodą właściciela w 1927 roku. Obejmował powierzchnie ponad 7 hektarów (w oddziałach 15a,b,c)
W czasie II Wojny Światowej, rabunkowa gospodarka została w ostatnim momencie wstrzymana, w związku z uznaniem obiektu za wartościowy i przydatny dla Rzeszy. Nawet niemiecki okupant zorientował się w porę i nie zniszczył tych majestatycznych olbrzymów. Z tego też powodu powiększono powierzchnię chronioną do 67 hektarów.
Najstarszy 400- letni modrzew „padł” dopiero po wojnie.
Już przed wojną profesor Roman Kobendza (prekursor ochrony Puszczy Kampinoskiej) wraz ze studentami Wydziału Leśnego SGGW prowadził tu prace badawcze. Zasłużyli się rezerwatowi jego uczniowie i późniejsi profesorowie: Jerzy Tumiłowicz i Ryszard Zaręba – autor popularnego opracowania o lasach, borach i puszczach Polski.

Wiata przy wejściu do Rezerwatu
Wiata przy wejściu do Rezerwatu

Czasy współczesne
Po wojnie w 1959 roku, odtworzono rezerwat Zarządzeniem nr 157 Ministra Leśnictwa i PD z dnia 5 maja. Dziś, po kolejnych modernizacjach prawnych, zajmuje powierzchnię 332 hektarów, w tym na powierzchni niemal 40 hektarów jest to rezerwat ścisły – który zgodnie z zasadami i nowymi prawami unicestwi ten fragment drzewostanu modrzewina (może przydałby się znów jakiś okupant). Tym bardziej się śpieszmy obejrzeć.
Obecny stan rezerwatu w dużej mierze wynika z rzetelności pracującego tu przez niemal 40 lat leśniczego Stanisława Korzonko.
Modrzewie osiągają tu wysokość 40 metrów i średnicę pnia 120 cm. Najstarsze mają powyżej 200 lat i stanowią matecznik modrzewiowy.

Szeroka aleja pozwala odczuć potęgę drzew
Szeroka aleja pozwala odczuć potęgę drzew

Ludzie wyglądają wyjątkowo mizernie przy tych olbrzymach.
Stare modrzewie mają bardzo grubą i spękaną korę.
Ciekawe, czy ktoś zna okoliczności podjęcia ochrony tego lasu przez Niemców, może dysponuje dokumentację?
Z całą pewnością warto też przeprowadzić analizy sposobów ochrony tego lasu w poszczególnych okresach oraz ich skutki na rosnące tu modrzewie. Czy znajdzie się jakiś chętny przysłużyć się ojczystej przyrodzie …
Czy znajdziemy czas i siły by podjąć się analiz prawdziwie naukowych na temat istnienia modrzewia „polskiego”, w dobie istniejących już dziś badawczych możliwości (genetyka).
Nie obejdzie się bez zgrzytu
Czy batalia o ten gatunek w Polsce jest skończona? Jeszcze niedawno nasyłane przez Dyrekcje Generalną Lasów Państwowych komisje lustracyjne FSC (organizacji powołanej przez Greenpeace) wskazywały w niektórych regionach Polski, iż modrzew jest to gatunek obcy, i w myśl nowej polskiej szkoły leśnej, modrzew powinien zostać relegowany z lasów. – Ale to temat na szerszą rozprawę, i nie w tym miejscu (bo Świat nie jest taki zły…).

Cieszmy się tym co wciąż trwa, mimo zawieruch dziejowych.

https://mazowsze.szlaki.pttk.pl/883-pttk-mazowsze-rezerwat-modrzewina
http://rezerwatygrojec.wordpress.com/rezerwaty/modrzewina/