Tag

Polska

Browsing

Rząd jest tylko sługą – tylko tymczasowym sługą, jego przywilejem nie
może być określanie co jest dobre, a co złe i decydowanie kto jest patriotą,
a kto nie jest. Jego
zadaniem jest słuchanie rozkazów, a nie ich wydawanie.
Mark Twain

Cenzura jest nielegalna i i państwo … jej pilnuje

Cenzura, choć zakazana w Konstytucji, i jako zasadniczy element postulatów sierpnia 1980, obowiązuje dziś znów. Totalitaryzm i autokratyzm rządów III RP nie pozwala suwerenowi korzystać z informacji według własnej woli.
Również ten udostępniany artykuł profesora Stanisława Bielenia nie jest możliwy do przeczytania wprost z udostępnianego linku.
By poznać jego treść związaną z myślą Twaina, czytelnik musi korzystać z aplikacji VPN, która wymaże polskim organom cenzorskim, kraj położenia urządzenia, które chciałoby pobrać tekst. Za tymi działaniami stoją decydenci centralnych urzędów w państwie, za wiedzą Premiera i prezesa PiS. Wiedzą o tym „demokracje” państw UE, czy największej „demokracji” świata – USA. Tolerują to wszystkie pomagdalenkowe polikliki, jak i partie wspierające to bezprawie (2050PL, Wiosna, Razem,…)

Jak złamać Konstytucję

O tym, że te nielegalne działania stać się mają legalnymi, ale w nowomowie zwać się będą od teraz bezpieczeństwem narodowym, będą na dniach procedować w Sejmie.
Realne bezpieczeństwo, gdy odrzucić medialną propagandę, to ogromna skala porzucenia służby wojskowej zawodowej i ochotniczej idącej w parze z rozbrojeniem Polski w imię przedstawianej Polakom idei, że Polska jest na usługach (neobanderowskiej) Ukrainy. „Jesteśmy … sługami narodu ukraińskiego, jego próśb – mówił rzecznik MSZ Łukasz Jasina”.
*
Artykuł jest długi. Z góry więc eliminuje wìekszość.
Rozwój edukacji w III RP przykrywają obniżane normy. Oficjalnie wskazywane już jest, to że obywatelowi wystarczy do szczęścia 1000 słów. W tym przyimki …
To świadome i celowe upośledzanie społeczeństwa. Wiadomo w jakim celu.
Czy to może mieć związek z Polską?

Konformizm, bierność i … Pan na zamku

Wielu ludzi uważa, że nawet ostentacyjnie nierozsądne działania państwa, działania które niszczą różne przestrzenie naszego kraju i naszej rzeczywistości nie są możliwe do zatrzymania ich osobistą postawą. Ucieczka jest wielokierunkowa. Konformizm bezwzględnej podległości i karierowiczostwo, albo bierność i ucieczka w domowe pielesze. Bo „mój dom to móĵ zamek”.
Państwo autokratyczne wspiera takie działania, a państwo totalitarne wskazuje, że „kto nie znami ten przeciw nam”. I buduje określone rozwiązania dla realizacji.
Żadna mysia nora nie pozostanie wolna, nie mówiąc o „zamku”.
Żadna dziedzina gospodarcza, kultury czy inna nie jest autonomiczna. Tym bardziej środowisko przyrodnicze, które angażuje uczucia każdego społeczeństwa.
Stąd na stronie musiała się pojawić podstrona pn.: „Państwo”. Ma uzmysławiać globalny zakres działań instytucji państwa, które dobierając różnorodne sposoby i rozwiązania, realizuje przyjęte cele. Widzimy ich efekty. Ale najczęściej nie mamy świadomości determinacji i środków podejmowanych dla ich ich uzyskania.
Najprościej jest uświadomić sobie, że to co się dzieje, to nie jest wynik przypadku czy wskazywanych medialnie czynników lub sił nie mających związku z instytucjami państwa.
Za wszystko odpowiadają centralne instytucje państwa.
Nie Putin, nie Unia i nie ekologiści.
Odrzucenie tej medialnej propagandy to świadomy wybór, to element indywidualnego sprzeciwu i oporu wobec niszczenia Polski i naszych indywidualnych „zamków”.
Zadawajmy pytania. Pytajmy siebie, pytajmy sąsiada. Oczekujmy logicznych odpowiedzi i dowodów. Bądźmy jak dzieci poznające świat.
Dlaczego? Po co? Skąd wiesz?
Dowodem może być realny fakt, zapisany, potwierdzony lub opublikowany przepis prawa.
Większość medialnej wrzawy to celowe bajki, zamgławiające realia.
Któżby nie lubił bajek? I dlatego są nam sprzedawane w nieskończoność: ładne, wzbudzające pozytywne uczucia lub powszechnie i jednoznacznie negatywne.
Czy mamy świadomość, że to co lubimy nie musi być prawdą i nie musi mieć wielkiego dla nas znaczenia?
Skupmy się na tym, co przesądza o NASZYM bycie. Twoim i moim. Naszych dzieci i wnuków.

Diagnoza

Nagłówek artykułu Stanisława Bielenia
Nagłówek artykułu „Zniewoleni przemocą”

Złożoność całego układu społecznego w kraju nie ma prostego wytłumaczenia. I nie dokonała się wczoraj. To trwające lata, dziesiątki lat, albo i setki zaniedbania wewnętrzne włącznie z zewnętrzną  agresją.
Mało kto ma ich świadomość, bo społeczeństwo od dawną jest przesiąknięte narracją historyczną – a nie historią, w konsekwencji fałszywymi analizami oraz stałą manipulacją sił sprawujących władze i działających w sposób koniunkturalny,. Na zewnętrzne zapotrzebowanie.  Wiele tych elementów przeanalizował profesor Stanisław Bieleń.
Proszę poczytać „Zniewoleni przemocą”.
I … zawyć lub załkać w komentarzu.

 

https://drive.google.com/file/d/1G0db2HJU7_t9kRAG3ii96es5sekKrZ_J/view?usp=sharing – pdf artykułu prof. St. Bielenia

Rozbiory?

Królestwo Polskie było likwidowane przez ponad 100 lat. Potem w stanie bezpaństwowym Polacy żyli ponad 120 lat.
Nie dokonało się to w wyniku agresji zewnętrznej. To był wynik wewnętrznej legislacji sejmowej (1773-1775) i władz centralnych opanowanych przez zewnętrzne państwa. Niebyt Królestwa Polskiego był formalnie legalnym postanowieniem Sejmu i konsekwencją jego legislacji. Czy to był rozbiór?

Jan Matejko (1866) - Rejtan w Sejmie 1773
Jan Matejko (1866) – Rejtan w Sejmie 1773

Pięć minut niepełnego szczęścia

Niepodległość 1918 roku była wynikiem upadku państw, które zarządzały obszarem Rzeczypospolitej. Po krótkim okresie samodzielności w XX-leciu międzywojennym, Polska została wtrącona w sowiecką zależność przez jej sprzymierzeńców-zdrajców: Anglię i USA.

Never ending story - plakat Wiesława Grzegorczyka
Never ending story – plakat Wiesława Grzegorczyka

Agresja transformacji

Tzw. transformacja ustrojowa działała i dzieje się w kierunku ograniczenia znaczenia gospodarczego Polski oraz niszczenia jej ekonomicznego i demograficznego potencjału. To trwa tylko 30 lat. Polska stała się zakładnikiem i ofiarą status quo globalnej geopolityki. Silna gospodarka i niezależność Polski zaburzyłaby „porządek” w Europie, a tym samym i na świecie.
Utrata znaczenia i niepodległości znów się dzieją przez „własne” działania Sejmu.

Czy mamy się modlić o wielkie przemiany i przetasowania na świecie?
Nadzieją upadek obecnych agresorów, fałszywych sprzymierzeńców.

Sejm - fot. Kancelaria Sejmu
Sejm – widok z lotu … orła – fot. Kancelaria Sejmu

*
A może wybory …

_________________

Polecam:
Aleksander BocheńskiDzieje głupoty w Polsce – do pobrania w formacie pdf, np.: pod linkiem: https://doci.pl/hildahasz/bocheski-aleksander-dzieje-gupoty-w-polsce-pamflety-historyczne+fs1ee5e

Jerzy MatusiakPeryferyjny kapitalizm zależny – dostępny na platformie GooglePlay, np.: pod linkiem: https://books.google.pl/books/about/Peryferyjny_Kapitalizm_Zale%C5%BCny.html?hl=pl&id=-7YYCAAAQBAJ&redir_esc=y

Aleksander Bocheński o historykach i manipulacji historią

 

 

 

Filozofia znaczy mądrość

Owszem, interesują mnie rozważania filozoficzne. Jestem przekonany, że rozbudzają w każdym zainteresowanie światem, logiką, wiedzą. Prowadzą nas do światła.
Skupjając się bowiem na wiedzy i prawdzie, chcąc nie chcąc oddalamy się od świata potocznego i powszechnego, który dziś ze światłem mało ma wspólnego.
I nasze wnioski stają się wówczas inne – inne niż wnioski współplemieńców. Nasze spostrzeżenia są inne i reakcje także. Stajemy się spokojniejsi, wyrozumialsi. Tolerancyjni. Co nie oznacza, że tolerujemy wszystko, nawet brak tolerancji (czego, niestety, jesteśmy świadkami przy okazji walki z tzw. płaskoziemstwem, czy indoktrynacji anarchią ekologistyczną, wegańską, LGBT, fałszywie patriotyczną, tworzeniem wroga, etc, etc, etc).
Nie sądzę bym znał prawdę, ale jestem przekonany, że rozważania filozoficzne i takież dociekania zdecydowanie bardziej do niej przybliżają, bardziej niż ślepe poleganie na mediach czy przekazach polityków.
Z racji wykształcenia i zainteresowań nie wszystkie kierunki dyskusji toczących się w przestrzeni publicznej budzą moje zainteresowanie. Las i  środowisko – to bardzo szerokie pojęcia, i to im staram się poświęcać czas.
Gdy zmierzam się czasem z profesorem Wojciechem Sady1, próbując jego analiz na temat nauki, mam tę satysfakcję, że choćby przez wiek swój, porusza jej mizerię czasów raczej nam współczesnych. Oczywiście praca Jana Gwalberta Pawlikowskiego („Kultura a natura”), Frederica von Hayek („Intelektualiści a socjalizm”) czy analizy Helge Kragh („Wielkie spekulacje”) wskazują, że nieuka to nie jedynie rzecz dnia dzisiejszego. Ośmielam się jednak twierdzić, że w naukach przyrodniczych i humanistycznych to dziś dominanta. Oczywiście twierdzę tak, gdyż chciałbym mieć poczucie komfortu gdy idzie o zasób wiedzy samodzielnie zdobytej w czasach zamierzchłej – socjalistycznej „ciemności”.
Ta ciemność jednak ciemnością nie była, na co wskazuje profesor z Oxfordu Hang Ha-Joon w książce „23 rzeczy których Ci nie mówią o kapitaliźmie”. Twierdzi wręcz, że w upadłym obozie socjalistycznym poziom wiedzy i edukacji był znacznie wyższy niż w obozie przeciwnym. Ale ówcześni rządzący nie starali się, lub nie umieli wykorzystać tej przewagi. Może się bali? Czy wiemy dlaczego? Jakie były tego przyczyny?
Wracając do tematu filozofii i jej zainteresowania środowiskiem przyrodniczym, jestem dość wyczulony na pojawiające się w filozoficznych dysputach półprawdy lub ewidentne fałszywe watki, dysonanse.
Jeden z moich ulubionych felietonistów Adam Grobler (profesor, Instytut Filozofii Uniwersytetu Opolskiego oraz członek Komitetu Nauk Filozoficznych PAN) którego ironia i styl bardzo mi odpowiadają, na łamach „Filozofuj”, popełnia czasem taki dysonans w moim odbiorze nauki, że nie mogę się powstrzymać od zaklęcia – gdy zdarzy mu się wtręt na temat środowiska. Nie ma związku z wiedzą, lecz z potocznym przekazem znajdowanym w mediach brudnych od nietolerancji, niewiedzy, braku zainteresowania rzeczywistym obrazem i nierozpoznawaniem tematu w celu jego prawdziwego poznania i przekazu. Dzisiejszych treści medialnych jednolitych, gładkich jak covidowa sraczka.

Smog w lesie. A gdzie mądrość i filozofia

„W obliczu grozy dnia dzisiejszego książka Redlińskiego nabiera nowej wymowy. W radosnej opowieści z lat powojennych o przełamywaniu kolejnych tabu w Taplarach na Podlasiu znajduję słowa tyleż zabobonne, co jakoś prawdziwe i moralnie napominające. Jakby kto klona przy domu „ścioł, to i mnie podetnie!… I w lesie też nie można ścinać: nie wiadomo, kogo się ścina. To jakby drzewów nie ścinać, ludzi nie umieralib? Nie umieralib. To czemu ścinajo?… Gotować, grzać trzeba… Ale bez potrzeby drzewo ściąć albo pokaleczyć, o, grzech straszny”. Dziś w Polsce, między innymi z powodu wycinki drzew, smog ścina kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie.”
Jestem leśnikiem (choć uzupełniałem nauki także na innym kierunku) i reaguję na zgrzyt, który pojawił się na samym końcu felietonu. Ponieważ koniec to swoiste przesłanie i morał, tym bardziej wprawił mnie w osłupienie. Bo jeśli nie mam wątpliwości co do przekazu Redlińskiego, to już odczytywanie go przez autora budzi mój sprzeciw.
Doprawdy, którą ścieżką krąży myśl, wiedza, doświadczenie autora, że łączy kwestie wycinek drzew w lesie ze smogiem?

Bogactwo przyrody w lesie gospodarczym – okolice Lądka Zdroju; prowadząc gospodarstwo leśne, a więc także wycinkę drzew (widoczny wyraźnie pień po ściętym świerku), odpowiada za smog?

Smog to określony stan atmosfery, zanieczyszczonej przez człowieka, pojawiający w określonych warunkach ciśnienia atmosferycznego, wilgotności, wiatru i w określonych obszarach — przestrzeniach zurbanizowanego świata.
Raczej nie spotkamy go w lesie, nie będzie go nawet na świeżej porębie.
Nie z powodu wycinki drzew powstaje smog.
Teraz o wycince.
Wiązanie wszystkiego, nawet już i smogu, z planową i racjonalną gospodarką leśną (w Polsce nie ma rąbanych i zamienianych na pola lasów deszczowych jak w Brazylii czy na Borneo) to już kompletna nieznajomość jej funkcjonowania. Lub uleganie mainstreamowym fałszerstwom.

Adam Grobler - Dalej, więcej, prędzej
Smog to bezpośrednia efekt m.in. wycinki drzew w lesie w Polsce – twierdzi „mądrość”

W sumie, w czasie najnowszej historii lasów w Polsce, wycięto taką samą masę drzew, jaka dziś rośnie! – Wydaje się to niemożliwe? Otóż lasyodnawialnym bogactwem naturalnym każdego kraju. Oczywiście gospodarka leśna musi chcieć wykorzystywać te atrybuty odnawialności. W Polsce jest to wykorzystywane: przybywa nie tylko powierzchni pod lasami, ale zwiększa się także ich masa na pniu. Zwiększają się więc także możliwości fotosyntezy. I zwiększałyby5 się możliwości pochłaniania „trującego gazu”, jakim już niektórzy nazywają dwutlenek węgla (CO2) – sic!
Elementami niewątpliwie powodującymi smog w miastach jest zła gospodarka przestrzenna i przyrodnicza, która tam ma miejsce. Większość korytarzy napowietrzających miasta została zabudowana decyzjami najczęściej tych, którzy dziś najgłośniej podnoszą kwestie smogu. Likwidacja terenów zielonych, zagęszczanie zabudowy — to ewidentne działania smogotwórcze. Nie trudno odszukać autorów tych działań (np. urbaniści i architekci pełniący nawet funkcje prezydentów miasta w Warszawie). Tym też jest zwężanie szerokości ulic w Warszawie, a w efekcie generowanie korków i większego spalania paliw. Mówimy o smogu a nie mówimy o instytucjach odpowiedzialnych za czyste powietrze, za jego kontrolę, za rozwiązania (nie zakazy!), które powinny ograniczać skażenie atmosfery. A winne są lasy (sic-!). – Ta podsuwana ludziom niedorzeczność zajmuje wielu z nich, zajmuje też prfesora filozofii.

Okolice Olecka
Lasy gospodarcze coraz czesciej przypominają parki i rezerwaty, w których specyficznie pojęta ochrona środowiska je unicestwia (okolice Olecka) . Czy takie też generują smog?

Smog to złe powietrze — i walka o jego jakość jest najistotniejsza. Lecz nie kwestią jest spalanie, lecz pozostaje kwestią jakość oczyszczania wyziewów i dymów. Państwo natworzyło wystarczająco dużo organów kontrolnych, by pilnować standardu. Czemu nie pilnuje? Czyż nie podpowiada Bartłomiej Sienkiewicz („…państwo to ch.., d… i kamieni kupa”)?
Nie węgiel jest tu winien, lecz sposób jego wykorzystania.

Nie tylko węgiel jest spalany w celach energetycznych. Mamy ropę, gaz, drewno. Każde masowe spalanie może być z łatwością kontrolowane. Ciężko jest natomiast kontrolować spalanie indywidualne. To jednoznacznie wskazuje kierunek: duże i mocne inwestycje w duże spalarnie (elektrociepłownie) wraz z zaopatrzeniem mieszkańców miast w energię, ciepło i zimno (tak, to nie przejęzyczenie – latem również w zimno) oraz polityka zachęt w kierunku gospodarstw indywidualnych poza sieciami miejskimi.

Adam Grobler – „Dalej, więcej, prędzej” – https://filozofuj.eu/adam-grobler-dalej-wiecej-predzej/ –  „Filozofuj!” 2019 nr 5 (29), s. 44.

 

Katastrofa klimatyczna jako wynik autorytaryzmu i społeczeństwa zamkniętego – a co z zatrutym środowiskiem

„Zamknięte może być społeczeństwo o kulturze plemiennej, ale i rozwinięte społeczeństwo pod rządami autorytarnymi, skrępowane nakazami i zakazami przez nieznoszącą sprzeciwu władzę. Dziś, w zglobalizowanym świecie, wyraźniej niż w czasach Bergsona widać, że społeczeństwo zamknięte nie jest w stanie spełnić obietnicy stabilizacji, bezpiecznego pławienia się we własnej wąsko zdefiniowanej kulturze. Odcięcie się od innych społeczeństw w sferze idei prowadzi do uwiądu kultury i zacofania technologicznego, w sferze handlu do zapaści gospodarki, a obecnie, nie tyle na dodatek, co raczej przede wszystkim, do katastrofy klimatycznej.”

Adam Grobler - Tęskonota za rajem utraconym
Ten raj straciła cywilizacja łacińska pod drzewem obfitości. Wiara, nad stratą dominującej roli to ślepota nad kosztami jakie ta cywilizacja przyniosła Ziemi, i wciąz ją nimi obciąża.

Stary Chińczyk z pewnością kiwa głową z politowaniem na takie treści. Pamięta bowiem czasy Prezydenta Nixona, gdy Chiny były bardzo zamkniętym i niedostępnym krajem, a ONZ walczyło wówczas z katastrofą oziębienia i nadchodzącym nieubłaganie kolejnym zlodowaceniem półkóli północnej3.
Zmiany klimatyczne i charakterystyka ziemskiego klimatu to zmienność i stała niestabilność. Świadczy o tym choćby pomnik poświęcony walce z

Boczna inskrypcja
Kamień poświecono nie tylko zwycięstwu nad szarańczą

szarańczą stojący w parku w Zwierzyńcu4. Świadczą zapisy historyczne. Na rycie wspomnianego wyżej pomnika przeczytamy zaś o tym jaki wysiłek ponióśł „lud Boży” ku pożytkowi swojemu i Bożemu. Ale ani słowa o tragedii zmian klimatycznych, zamkniętym społeczeństwie czy autorytarnych rządach.
Oczywiście indoktrynacja była zawsze, lecz już jej skale były różne. Z pewnością miały też związek z etyką i morale. W dobie upadku autorytetów (gdy profesor filozofii łączy smog z wycinką lasu) i możliwości jednoczesnego wpływania na „lud Boży” przez medialne przekazy, zuchwałość i brak oporów moralnych buduje w społeczeństwach bardzo różnorodne teorie, które służą odwracaniu uwagi od realnych problemów lub działań władców tego świata.
Dziś, gdy Chiny są otwarte na świat, ale nie uległy indoktrynacji „pseudowolności” czy „pseudodemokracji” mamy w przestrzeni światowej doktrynę globalnego ocieplenia o podłożu antropogenicznym – czyli jak wskazuje profesor Adam Grobler – mamy katastrofę klimatyczną. Ta doktryna czy strategia generuje określone legislacje i działania. Generalnie nie chroni ona środowiska w biednych i ubogich krajach, lecz manipuluje obszarami bogatymi i efektywnymi gospodarczo: gdyż tylko tam możliwe jest wygenerowanie sowitych korzyści.
Czemu Adam Grobler łączy katastrofę klimatyczną z społeczenstwem zamkniętym i autorytarnymi rządami? Czy nie ulega dominującej manierze? Która przecież ma określony cel.

Fragment z krajobrazu Niemiec, wyeksportowanego do krajów trzeciego świata

Katastrofa klimatyczna – jeśli rzeczywiście jest – to wynik skażanego od lat środowiska. To środowisko jest w największej mierze skażane przez cywilizacje zachodu, a więc cywilizację najmniej autorytarną, choć dziś trudno już na to wskazywać jednoznacznie. I dziś generowana jest tu doktryna katastroficzna wraz z tworzeniem legend w postaciach, np.: Al Gore czy Grety, które to wygladając z każdej szuflady, wraz ze stworzonymi im do pomocy organizacjami suto dotowanymi przez cywilizacje zachodu, budują społeczeństwo proli. Czy filozofia ma tu jakieś zadanie do wypełnienia? – i wzmacniania klasy rządzącej i posiadającej?

Adam Grobler – „Tęskonota za rajem utraconym” – https://filozofuj.eu/adam-grobler-tesknota-za-rajem-utraconym/ – „Filozofuj!” 2021 nr 2 (38), s.42

 

Filozof w czasach zarazy

Wszyscy mamy świadomość uproszczeń, które obserwujemy wokół.
Upolitycznienie i ideologizacja sięgnęły bruku. Dosięgły nie tylko Adama Groblera. Ciężko jest się odnaleźć uczciwości i prawdzie w zawłaszczonej rzeczywistości, gdy dodatkowo ma się jakiś ponadprzeciętny apetyt. Słabość i słabostki nie tyle niszczą naszą własną duszę co ciagną do piekielnych czeluści wszystkich, którzy wierzą, że mamy elity, uczciwość i sprawiedliwość. Gdyby się nie dali ciagnąć to i A. Grobler byłby czystszy i filozofia mądrzejsza.
Filozofia znaczy umiłowanie mądrości – mądrość. Jeśli Adam Grobler jest filozofem to znaczy, że jest mądry. Jeśli jest mądry to jak rozumieć jego słowa?
A jeśli mówi wprost, dosłownie, bez podtekstu, to czy jest madry? Czy Grobler jest filozofem?

* * *

Rzeźba. Mysliciel. A.Rodin
Myśliciel – A.Rodin

1. Wojciech Sady – https://filozofuj.eu/wojciech-sady-o-spolecznych-warunkach-powstania-rozwoju-nauki/ (Filozofuj – 2016 › nr 4 (10) )
https://filozofuj.eu/wojciech-sady-o-tym-ze-fakty-nie-sa-nam-dane/ (Filozofuj – 2020 nr 6 (36) )
2 Lasy wycięły więcej niż mają – https://www.polskawlesie.pl/las/lasy-wyciely-wiecej-niz-maja
3. Ocieplenie klimatu czy klimatyczne zmiany –  https://www.polskawlesie.pl/panstwo/ocieplenie-klimatu-czy-zmiany-klimatyczne
4. Pomnik szarańczy – https://www.polskawlesie.pl/swiat-nie-jest-taki-zly/pomnik-szaranczy
5. I zwiększałyby się – ideologia, która dzis dominuje w państwie, dominuje też w przestrzeni Lasów. To ideologia ekologistycznego obskurantyzmu i anarchii, która nie realizuje nawet zapisów istniejącej Ustawy o lasach wskazującej na ich wielofunkcyjność. Nadreprezentatywność ochrony biernej, sztucznego tworzenia zasobów martwego drewna nie ma żadnego związku z wiedzą i nauką – pod pozorem tej ideologii niszczony jest wspólny majątek Polski i Polaków, niszczone jest znaczenie Polski i jej rola w Europie i świecie.

Ludzie głupi v. ludzie mądrzy
Czy zgodzimy się z Russellem?

 

Widok na pomnik
Z oddali pomnik niczym się nie wyróżnia – ale warto podejść

Po ponad 10 latach ponownie znalazłem się w Zwierzyńcu, na Roztoczu. – Wypiękniał. Natomiast Roztocze jest wciąż tak samo piękne i gościnne.
Nie będę zajmował Was Szumami czy Papiernią. Nie będzie też o Guciowie, czy spływach Wieprzem. Ani o Echo – jeśli ktoś wie?
Ot, kolejny zakamarek, ciekawy i jakże znamienny … dla dzisiejszych czasów.
Jest tu jedyny na świecie pomnik poświęcony szarańczy. Był 12 lat temu, i jest odnowiony dziś. Stoi tu od 1902 roku, a wcześniej znajdował się w oddalonej o kilkanaście kilometrów Hamerni. Prawdopodobnie stał tam od 1711 roku. Bo upamiętnia zwycięską walkę miejscowej ludności z tym owadem.
12 lat temu napisałem o tym kamieniu na nieistniejącym już portalu W24.

Szarańcza w Polsce?
Zapyta ktoś z niedowierzaniem. Sam byłem zdziwiony 12 lat temu. Poświęciłem trochę czasu, by rzecz potwierdzić, wyjaśnić i zbadać.
Dziś, gdy dyskutujemy o ociepleniu klimatu, nie zastanawiamy się, nad zmianami klimatycznymi, które się działy w historii Ziemi. Nie zastanawiamy się nad samymi zmianami klimatycznymi, gdyż dziś ma nas boleć tylko globalne ocieplenie.
Szarańcza, owad lubiący ciepło, kojarzony z Afryką i krajami śródziemnomorskimi, nie zalatuje do Polski. A kamień sprzed ponad 300 lat uświadamia nam, że kiedyś zalatywał. Są jeszcze starsze pamiątki pisane o tym, że szarańcza była obecna na polskiej ziemi.
To jednoznacznie wskazuje, że klimat nie jest stały, że się zmienia, i historyczne zmiany były o wiele jaskrawsze i większe niż te, którymi dziś nas się biczuje, wskazując na nas samych, jako sprawców.

Czemu nie ma szarańczy
Otóż są dwie wersje.
Pierwsza, która według dzisiejszej narracji powinna być łatwiej zrozumiała, wygląda tak:
Po pamiętnym ataku szarańczy Roku Pańskiego 1711, gdy jej populację doświadczono bezwzględną ludzką obroną, co szarańcza na długo zapamiętała, światli ludzie ówczesnej władzy: wojewodowie Lublina, Przemyśla, Lwowa i Sanoka zabronili spalać węgiel, drewno i cokolwiek. Te oświecone decyzje wpłynęły na to, iż klimat się cofnął. I te dwa elementy ludzkiego działania do dziś chronią nas przed szarańczą i ociepleniem takim, jakie kiedyś na nas naparło.
Jest jeszcze drugie wyjaśnienie: klimat zmienny jest, i człowiek za bardzo nie ma na niego wpływu, jakby się nie wysilał i naprężał. Co nie oznacza, że należy zaniedbywać ochronę środowiska, lecz widzieć zagrożenie przede wszystkim w działalności człowieka w systemie rozpasanego konsumpcjonizmu. Ale oczywiście, nie wierzymy tym kalumniom, bo nie jest możliwe by jedzenie jednej kromki i wyrzucanie drugiej, czy też cotygodniowy zakup nowych gaci, lub coroczna zmiana komóry miała wpływ na cokolwiek, prócz naszego dobrego samopoczucia.

Pomnik szarańczy
Będąc na Roztoczu, warto poznać i zaprzyjaźnić się z pomnikiem poświęconym zwycięskiej walce z atakiem szarańczy. Warto wyobrazić sobie ogrom ludzkiego wysiłku w celu walki z klęską, która groziła głodem nie tylko okolicom Zwierzyńca. Dopuszczenie bowiem do rozmnoży owada przenosiłoby klęskę na inne obszary kraju. Czy myślicie, że byli wówczas osoby i stowarzyszenia, które wskazywały, iż to szarańcza jest elementem ubogacającym i budującym kraj (vide kornik, … )?

Szarancza-Wedrowna-Wanderheuschrecke
Szarańcza wędrowna

Znanych jest wiele zapisów historycznych o pojawieniu się szarańczy na naszych ziemiach.
W 1318 roku obserwowano szarańczę w Raciborzu. „Zakryła słońce, a owady jak wielka chmura przykryła miasto”.
W 1542 roku pojawiła się w Krasnobrodzie, a ówczesny dziejopis pisał:  „tegoż roku Szarańca w Polszce około Krakowa, w Rusi y w Litwie … latała, a gdzie upadła, tam Żyto, iarzynę y trawę z ziemią wyiadła y wygryzła”.**

Położenie pomnika na mapie Google
Umiejscowienie pomnika w Zwierzyńcu

Pomnik znajdziemy około 300 metrów od Młyna – idąc w stronę zabytkowych zabudowań Dyrekcji i Browaru. Widoczny z drogi daszek nie wskazuje na interesujący nas zabytkowy pomniczek. Sam pomnik to skała w kształcie prostopadłościanu pokryta inskrypcjami z trzech stron.

Górna strona kamienia
Inskrypcja na górnej stronie pomnika

Krótka i tragiczna w swej wymowie informacja o napaści znajduje się na wierzchu kamienia: „Na pamiątkę wytępienia szarańczy wędrownej przybyłej w te okolice dnia 26 sierpnia 1711 r.” I jeszcze na obrzeżach nazwy miejscowości najbardziej dotkniętych klęską: (Łabunie, Szarowola, Zielone, Krasnobród, Wólka, Ułów, Czołomyja, Przeorsk.
Po bokach zaś:
„Wyniszczono szarańczy żywej korcy 656, Wykopano jaj tego owadu garcy 555 i 1/3, Użyto do tego robocizny pieszej dni 14000”
a wszystko to czyniono nie tylko dla swego pożytku, o czym świadczy treść umieszczona na kolejnym boku kamienia: „Bóg pogroził ludowi, ale z wiarą, praca rozbraja Jego gniew i klęskę odwraca”

Boczna inskrypcja
Walka z plagą szarańczy wymagała znacznego wysiłku, gdy w dodatku uwzględnimy, iż wszystko działo się 300 lat temu w określonych warunkach cywilizacyjnych i technicznych
Boczna inskrypcja
Kamień poświecono nie tylko zwycięstwu nad szarańczą

Dla przypomnienia: jeden korzec to objętość 32 garcy – to dzisiejsza objętość ok. 120 litrów.-

*Wszystko już było – https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IE/gn200849-klimat.html – wywiad z prof. Antonim Barciakiem
**Destrukcyjne czynniki silnie wpływające na stan osadnictwa – http://www.krasnystaw-rys.info.pl/CMS/index.php?option=com_content&view=article&id=42:destrukcyjne-czynniki-wpywajce-na-stan-osadnictwa&catid=2:uzupenienia – fragment portalu dziejowego Krasnegostawu

Ocieplenie klimatu czy zmiany klimatyczne

 

Około miesiąca temu zamieściłem w kilku miejscach internetowej przestrzeni krótką ankietę dotycząca aktualnych wydarzeń na Białorusi. Toczy się tam  kolejna „kolorowa rewolucja”.
Miałem zamiar przeanalizować wyniki tej ankiety, szczególnie że usłyszałem kilka krytycznych głosów na temat jej jakości.
Nie ukrywałem wówczas i dziś to powtórzę, że ankieta nie powstała w profesjonalnym ośrodku badań społecznych czy analiz, jeśli takie jeszcze istnieją. Dobór pytań, ich treść, związki i powiązania miały oportunistyczny charakter w stosunku to tego co słyszymy w każdym publicznym medium, gdy tylko je uruchomimy. Okazało się, że jakość i ewidentne oszustwo propagandowe mediów głównego nurtu jest postrzegane i odbierane jednoznacznie.

Historyczna Flaga Białorusi
Historyczna flaga Białorusi

Jednoznacznie negatywnie jest odbierana Polska polityka zagranicznych ingerencji, szczególnie że następuje z pozycji braku własnej suwerenności. Mamy więc świadomość, że ingerencja nie jest wynikiem własnych działań, lecz raczej własnej słabości i podległości. Dalej już każdy sobie rozwinie dowolnie.
Mógłbym pisać i pisać na temat tego, co przynosi statystyka uzyskanych wypowiedzi. Było ich trochę ponad 300. Chciałem osiągnąć poziom 1000 odpowiedzi  – nie udało się dzięki zaporze wprowadzonej przez Facebook.
Sceptycyzm mój w stosunku do jednoznacznie negatywnego przekazu na temat „kraju Łukaszenki” pobudzał szczególnie ciekawy artykuł prezesa Grupy Atlas, Pana Henryka Siodmoka, na temat jego doświadczeń wyniesionych z Białorusi. Dochodziły spotkania i rozmowy z ludźmi z Podlasia czy rodzonymi Białorusinami. To wszystko spowodowało, że zacząłem planować osobiste rozpoznanie.
Niestety …
Powstała więc ankieta. Dziś publikuję jej wyniki.
Zapraszam do samodzielnej analizy i zastanowienia, dyskusji

 

Wyniki ankiety- docs_google_com

Samą ankietę czytelnik może zobaczyć po poniższym linkiem.
Pomoc Polski dla Białorusi – ankieta

Fragment ankiety
Pomoc Polski dla Białorusi – fragment ankiety
https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/warszawa-zdjecia-willi-kryniczna-6-na-saskiej-kepie-polska-ma-ja-podarowac/v4mzkzp
ul. Kryniczna 6, Saska Kępa, Warszawa, nowa siedziba rządu Białorusi na uchodźctwie? (fot.Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków)

 

Bielsat - logo stacji
Nadająca z Polski stacja, od wielu lat „wspiera Białoruś”, niszcząc możliwość zaistnienia dobrosąsiedzkich stosunków. Dzieje się to w imię „polskiego interesu”

Białoruś jest niesamowita – artykuł na stronie Racjonalista.pl i wystąpienie Prezesa Henryka Siodmoka (Sejm)
Polska wepchnie Łukaszenkę w objęcia Putina?  – K.Wojczal

Budowanie fałszywego wyobrażenia o świecie i o własnych możliwościach były zasadniczymi elementami propagandy dla tworzenia i wprowadzenia w życie modelu transformacji  gospodarczej w Polsce po 1989 roku.

Propagowanie teorii, że pieniądz nie ma narodowości, że tylko własność prywatna stanowi o dobrobycie jednostki i kraju przeniknęło do Konstytucji i do systemu bankowego.
Zmiany jakie się wówczas dokonały, propagowane jako prywatyzacja, renacjonalizacja, reprywatyzacja czy powszechna prywatyzacja, w sposób zasadniczy zniszczyły majątek wspólny kraju. I choć miały zasilać kraj, to dziś jest on ogromnie zadłużony.
Straty majątku narodowego to ogromny armagedon także dla ZUS. I dla systemu świadczeń emerytalnych.
Praktycznie przestał istnieć rodzimy przemysł. Nawet maseczek ochronnych (piszę to w czasie zarazy 2020 r) nie można wyprodukować, tylko trzeba prosić o możliwość zakupu.

Nie możemy zapominać, że za tą rabacją stoją określone osoby: Mazowiecki, Wałesa, Balcerowicz, Glemp, Michnik i etatowi „działacze” Solidarności.
Uważam, że system emerytalny i poziom świadczeń powinien uwzględniać działalność niszczycielską klasy politycznej.

Odbudowa gospodarki nie jest możliwa bez narodowego i patriotycznego władztwa. Stąd niezbędne jest pozbawienie jakiegokolwiek wpływu magdalenkowych „elit” na kraj – jako cel zasadniczy.
Należy jednak mieć świdomość, że polska gospodarka może być wspomagana przez każdego z nas, na przykład przez świadome dokonywanie zakupów.

Nie jest prawdą, że nie mamy wpływu na nic. 
Już przez samą świadomość – mamy wpływ.
Przez odpowiedni wybór towaru do codziennego koszyka – mamy wpływ.
Przez brak udziału w wyborach lub brak poparcia dla magdalenkowych poliklik (PO, PSL, SLD, PiS oraz ich mutacji: RAZEM, Solidarna Polska, Kukiz15, etc) – mamy wpływ.

Aplikacja POLA pomaga robić świadome zakupy
POLA – podręczna aplikacja na telefony komórkowe

Aplikacja „Pola” wspomaga nas w dokonywaniu zakupowych wyborów. Kod kreskowy umożliwia poznanie wielu elementów związanych z towarem i jego wytwórcą. – Nie wierz, że to nieważne.
Poznając producenta dowiadujemy się nie tylko o miejscu powstawania towaru. Dowiadujemy się o pochodzeniu własności, i o kierunku transferu korzyści jakich dodajemy nabywając towar – nie bez znaczenia jest to, gdzie lądują na końcu nasze złotówki.

Ma znaczenie nasz własny kapitał
Twój kapitał.
W wiekszości skromny, ale dziś skazany przez magdalenkowe „elity” na obowiązek bankowy – czyli na zasilanie nim banków w celu eliminowania  fizycznego obrotu gotówką. Nie masz już możliwości samodzielnego dysponowania wypłatą za pracę w postaci gotówki, czyli pozbawiono Cię prawa do dysponowania swoją własnością. Ma znaczenie, które banki są przez Ciebie zasilane – bo już tylko nieliczne pozostają polskie.

„Pola” wraz ze świdomością potęgi naszych codziennych zakupów oraz kierunków lokowania naszego kapitału – miesięcznych zarobków, wspomagają naszą walkę o suwerenność. Suwerenność kraju, której rabacja magdalenkowa się wyzbyła narzucając Polsce stan kolonii.
Staraj się pamiętać, że MOŻESZ.
Możesz zasilać własną rodzinę i budować jej przyszłość.

Ale możesz też nie zwracać uwagi na to wszystko i wspomagać dostatek Niemca, Jankesa czy Żyda i ich rodzin. Możesz, bo jest to ładnie zorganizowane i ułożone. W kolnii.

https://www.pola-app.pl/

Była taka księgarnia
Na rogu Świętokrzyskiej i Jasnej w Warszawie istniała w latach 70-tych XX wieku nietypowa w tamtym okresie księgarnia -„Tania książka”. Tu lądowały resztki niesprzedanych nakładów, czy też zrzuty z księgarni. Zadziwiające, że trafiały też dzieła Lenina. Z pewnością było to niedopatrzenie, ktoś nie dopilnował. Ale trafiało tu wiele cennych pozycji. Często tu zaglądałem, gdyż tylko częstotliwość gwarantowała upolowanie „białych kruków” w cenie makulatury. Tu też kupowałem mapy. Między innymi kupiłem mapę okolic Zalewu Zegrzyńskiego (zaporę uruchomiono w 1963 roku).

Położenie ruin dworku na mapie Google
Położenie ruin dworku na mapie Google

Lubię mapy papierowe do dziś. Mam ich sporo, a jedna z nich, najstarsza, wydana w okresie CK Austrii, rejonu Beskidu Niskiego szczególnie mi bliskiego, oprawiona i przykryta specjalnym szkłem antyrefleksyjnym, stanowi dla mnie wartość nie tylko materialną.
Lubię przeglądać mapy, porównywać te stare z nowymi, i z dzisiejszym stanem obszarów zapisanych na papierze przed wieloma laty.
Gdy jadę palcem po mapie Okolic Zalewu Zegrzyńskiego, przekraczając most w Zegrzu, po prawej,  czyli wschodniej stronie widzę drugą – mniejszą część miasteczka, a jeszcze dalej na wschód zaznaczony jest punkt: Ruiny Dworku Szaniawskiego.

Klub Profesora Tutki
Okładka książkiPewnie mało kto pamięta krótkie filmy z opowieściami Profesora Tutki, w którego postać wcielił się Gustaw Holoubek. Ja pamiętam, choć dzieckiem byłem gdym je oglądał. Zaledwie kilkunastominutowe opowieści, pogodne, lekko ironiczne i mądre. Zaskakujące. Bazowały na opowiadaniach Jerzego Szaniawskiego. Mapa wskazała mi miejsce, w którym prawdopodobnie żył, tworzył, umarł?

Te filmy, fascynujące dla mnie do dziś, powodowały, że punkt na mapie w Zegrzynku stał się dla mnie celem. Nie dążyłem bezwzględnie do jego poznania, ale zawsze, gdym obok przejeżdżał, kusił i obrastał zagadkowością. Tak jak ciekawiła sama postać pisarza. Co za człowiek stworzył Tutkę? Czy to wyłącznie wyobraźnia autora, czy jednak elementy autobiografii?

Choć w szkole lekturą była sztuka Jerzego Szaniawskiego „Dwa teatry”, znana w Polsce i na świecie, to dla mnie Szaniawski jest autorem przede wszystkim opowiadań Profesora Tutki. Przeniesione na taśmę filmową przez Andrzeja Kondratiuka w latach 1966/1968, wyjątkowo jeszcze siermiężnego PRL-u, minimalistycznymi kosztami i formą, scenografią, ale doborową obsadą i kompozycjami muzycznymi do dziś zachwycają. Swoisty styl, lekka ironiczna, ale zawsze mądra treść i jakże zaskakujące przesłanie.

„Profesor Tutka wyjaśnia sens tajemniczego rysunku” – ok. 14 min.

Zegrzynek
Wielokrotnie myślałem o tym miejscu na mapie. I w końcu latem 2019 roku trafiłem do Zegrza. Ponieważ znałem historię piaszczystej górki zwanej „Głodowką” przy „pałacu generałów” (w rzeczywistości Krasińskich) w Zegrzu, tu rozpoczęliśmy zwiedzanie okolicy. Odszukaliśmy „Głodówkę”, pospacerowaliśmy po starym parku i wybrzeżu jeziora, spróbowaliśmy kawy. Później podążyliśmy do Serocka, pozytywnie spojrzałem na odbudowany Rynek i próbowałem zlokalizować ruinę Dworu Szaniawskich.
W mikro przewodniku po okolicy Jeziora Zegrzyńskiego możemy znaleźć taką krótką historię:
„W uroczo położonym miejscu, tuż nad Jeziorem Zegrzyńskim, w kompleksie leśnym znajdują się ruiny dworku i zabudowań gospodarczych rodziny Szaniawskich. Dworek wzniesiony został w roku 1838. Tuż obok znajdują się pozostałości po dawnym młynie parowym, który w połowie XIX w. był jednym z największych i najnowocześniejszych nie tylko w Królestwie Polskim, ale i w Europie. W latach 80-tych XIX w. posadę dyrektora młyna objął Adam Zygmunt Szaniawski, który wraz z żoną Wandą zamieszkał w drewnianym dworku w pobliżu młyna. W lutym 1886 r. urodził się we dworze Jerzy Szaniawski (późniejszy dramaturg, felietonista i pisarz). Na początku 20-stulecia młyn spłonął. Szaniawscy znaleźli się w trudnej sytuacji – wyjściem okazało się założenie w Zegrzynku letniska.
Położenie dawnego młyna i dworku jak najbardziej przemawiały za tym. Zresztą już wcześniej, przed pożarem, Szaniawskich odwiedzali w Zegrzynku przedstawiciele świata kultury, wśród nich Maria Konopnicka, Deotyma, Konrad Prószyński, Eliza Orzeszkowa i Ignacy Kraszewski. Letnisko rozwijało się, dworek z czasem został przebudowany i dostosowany do nowych funkcji. Szaniawski umiera w 1970 r., siedem lat później, dworek zamieszkiwany przez wdowę po nim płonie doszczętnie w niejasnych okolicznościach. Otaczający ruiny las, porastający malowniczo ukształtowaną krawędź erozyjną i wąwóz uznane zostały w 1977 r. za rezerwat przyrody zwany „Wąwozem Szaniawskiego”.  (http://www.jezioro.zegrzynskie.pl/pl/pr/Jadwisin-Dworek-Szaniawskich )

Ceglane słupy bramy wjazdowej
Ceglane słupy bramy wjazdowej

Nie jest dobrze zaprogramowane dotarcie doń w popularnych aplikacjach GPS. Już dawałem za wygraną, gdy wyjeżdżając z Serocka, udało się w końcu namierzyć poszukiwane przez nas miejsce. Do Zegrzynka najlepiej dojechać od strony Jadwisina. Zjechać można z głównej drogi aż nad brzeg Zalewu do przystani żeglarskiej Milo. A od niej kierując się na zachód, drogą prowadzoną ponad Ośrodkiem Milo szybko doszliśmy do murowanych słupów bramy wjazdowej, za którymi widoczne są kamienne schody. Ceglane, masywne i wysokie słupy bramy, kamienne schody i resztki piwnic to wszystko, co ocalało po pożodze. To  jedyny ślad po Jerzym Szaniawskim i Profesorze Tutce. Żałosny to obraz.
Region pamięta o swoim mieszkańcu. Pamiętają nauczyciele i uczniowie szkoły z Jadwisina, pamiętają mieszkańcy i włodarze gminy Serock, wspomaga Miasto Legionowo.
W skali kraju wciąż jakby wisiała nad tym miejscem uchwała Związku Literatów Polskich z roku 1949, która zepchnęła Jerzego Szaniawskiego (razem z Zawieyskim, jako niepodporządkowujących się nowym, socrealistycznym trendom) w czeluść zapomnienia i niebytu na długie lata. Państwo i jego centralne urzędy, mimo upływającego czasu, wciąż są zarobione zmieniającymi się kwestiami ideologii i nie mają czasu na żadne „uniwersalizmy” i szacunek dla wybitnych jednostek.
Wspierajmy jednak działania Serocka na rzecz przywrócenia znaczenia temu miejscu i pisarzowi, którego dzieło do dziś niesie wartościowy i świeży przekaz.

By bliżej poznać nie tylko miejsce, lecz samego człowieka i pisarza Jerzego Szaniawskiego proszę otworzyć poniższe źródła:
Jerzy Szaniawski – nota biograficzna
Nieznany Jerzy Szaniawski
Szalona Pani na Zegrzynku. Uwiodła i zrujnowała Szaniawskiego
„W lutym br. Urząd Miasta i Gminy w Serocku ponownie zwrócił się z propozycją współpracy do obecnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z nadzieją na podjęcie działań w tej sprawie.”luty 2018 rok
http://www.kurier-w.pl/dworek-szaniawskich-zegrzynku-prosba-ministra/
Klub profesora Tutki 

Klub Profesora Tutki Odc 14 - Pożegnanie scena końcowa
Klub Profesora Tutki, odc. 14 – „Pożegnanie”  scena końcowa

 

Z całą pewnością walczyli za dzisiejszą Polskę?
walczyli za Magdalenkę
walczyli za Michnika i Mazowieckiego
walczyli za Reagana i Sorosa
zginęli za Balcerowicza i Lewandowskiego
za Bieleckiego i Kulczyka
za wojnę w Iraku i Afganistanie
za neobanderyzm i Jedwabne
za Glempa, Ambroziaka i Komisję Majątkową
za reprywatyzację kahałów i Ustawę 447.
Walczyli za Polskę i solidarność.

 

pieśń pierwotnie śpiewana przez Jana Krzysztofa Kelusa

Czyż ktoś może nie wiedzieć o Fryderyku Chopinie i miejscu jego urodzenia – Żelazowej Woli, miejscowości położonej na skraju Puszczy Kampinoskiej, dziś w zarządzie Ministerstwa Środowiska.
Szkoda, że jej
(Puszczy) związki z pobliskim Dworem – miejscem rodzenia kompozytora, zmagają się z konformizmem i dyletanctwem urzędników Ministerstwa Środowiska…
Lecz dziś optymistycznie spoglądajmy na pami
ątki po naszym największym rodaku. Miejsce, które odwiedzam od lat, w pobliżu którego rodziła się moja Babcia, jest mi szczególnie bliskie. Frycek przesiąkł folklorem okolic, atmosferą wsi, której niestety już nie ma. Ale jej ułomki zdążyłem poznać, także dzięki opowieściom Babci. A muzyka wsi jeszcze długo będzie brzmieć w sercach, w duszy Polaków. Jesteśmy z tej ziemi, tak jak Chopin, jak moja Babcia, ja i moje dzieci.
Brak mi niewielkiego skansenu w pobliżu, a okolice kościoła w pobliskim Brochowie (gdzie Fryderyk Chopin był chrzczony) są obrazem polskiej edukacji i braku autorytetów.
Z radością obserwuję zmiany, które się dokonuję w samej Żelazowej Woli. I mam nadzieję, że to ciągły proces.
Na parkingu
przy parku porozmawiamy z artystami (może nie dla każdego to artyści, lecz się mylą) – niektórzy z nich to wspaniali gawędziarze. Niech trwają. Bo wzmacniają klimat miejsca.
Chciałbym, by i dobór personelu był nakierowany na ludzi potrafiących rozmawiać ze zwiedzającymi,
którzy by czuli swoistą misję, a nie wykonywali jedynie zadaną robotę…
Park jest coraz wspanialszy. Oczywiście ogród to rzecz żywa i zmienna w czasie. Lecz już dziś czułem się w nim dobrze. Może jeszcze tylko woda w stawie… Może …. – No cóż, człowiek nigdy nie ma dość.
Odwiedzajcie Żelazową Wolę,
spacerujcie po ogrodzie, zanurzcie się w muzyce sączącej się zewsząd, zajdźcie do kina, obejrzyjcie wystawy…

                                                                                                                                                           w tle muzyka w wykonaniu Artura Rubinsteina

PS
Przydałby się mocny przekaźnik sygnału WiFi (a w kawiarni/barze niedopuszczalnym jest brak tej sieci!). Czy trzeba to wytykać w dzisiejszym świecie i czasie?

Fryderyk Chopin, rzeźba w drewnie
Fryderyk Chopin, rzeźba w drewnie

 

Stonehenge – znana na całym świcie budowla megalityczna koło Salisbury w Anglii- Wielka Brytania powstała ok 2900 roku p.n.e.
Piramidy egipskie – jedną z najstarszych – schodkową zbudowano ok 2650 roku p.n.e.
Budowle megalityczne zachowane na obszarze Polski (np.: w Wietrzychowicach) powstały ok 3500 p.n.e.

Wietrzychowice - megalityczne grobowce
Wietrzychowice – megalityczne grobowce

Stworzyła je kultura starsza od minojskiej i babilońskiej.
Niektóre źródła wskazują, że materiał genetyczny pochowanych tam ludzi jest zbliżony do genomu mieszkańców współczesnej Polski.

Wietrzychowice - megalityczne grobowce
Wietrzychowice – megalityczne grobowce

Prawdę powiedziawszy nie znam się na tyle na genetyce by móc z całą pewnością utożsamiać się z budowniczymi tych grobowców. Zasadnicze znaczenie ma sama obecność na naszej ziemi takich odległych historycznie pozostałości.

Wietrzychowice - megalityczne grobowce
Wietrzychowice – megalityczne grobowce

Zawsze wpajano mi, że nasza cywilizacja rozkwitła w oparciu o cywilizację starogrecką czy rzymską. Dziś zasadnym jest pytanie skąd się wzięły tamte cywilizacje?

Prace archeologiczne w Gaju
Prace archeologiczne w Gaju
Prace archeologiczne w Wietrzychowicach
Prace archeologiczne w Wietrzychowicach

Istniejąca w tym samym czasie cywilizacja Vinca dowodzi, że na pograniczu dzisiejszej Macedonii i Serbii istniała kultura posiadająca własne pismo – także na tysiąc lat przed rozwojem cywilizacji minojskiej czy babilońskiej, nie mówiąc o greckiej czy rzymskiej.
Gdy będziemy zwiedzać Stonehenge, ruiny Knossos, piramidy egipskie czy ruiny Babilonu pamiętajmy o megalitycznych budowlach z Wietrzychowic czy Gaju (obok siedziby Nadleśnictwa Miradz) – dokumentujących istnienie jeszcze starszej cywilizacji.

Orientacyjne położenie Parku Archeologicznego Wietrzychowice
Orientacyjne położenie Parku Archeologicznego Wietrzychowice

Linki:
Stonehenge
Kultura Vinca
Rezerwat archeologiczny Wietrzychowice
Kujawskie piramidy
Grobowce w Wietrzychowicach i Sarnowie